Eldar - Wraithknight
Painting level: 3 - Advanced
Manufacturer: Games Workshop
Type: Big Vehicle
Scale: 28 mm heroic
Material: plastic
Hej,
kontynuuję zamówienie na armię eldarów. Drugą część projektu rozpocząłem od Rejfnajta (czy jak to się dokładnie czyta :D). Kurcze, muszę przyznać, że modelem jestem trochę rozczarowany. Myślałem, że będzie dużo większy. Z opowieści które słyszałem, koleś miał być wielkości tytana i ogólnie budzić grozę rozmiarami. Owszem model nie jest mały, ale ..... to nie jest to co sobie wyobrażałem. Zdaje mi się, że Stormraven jest większym modelem. No nie ważne. Samo malowanie było dla mnie niezbyt przyjemne, tzn praca z modelem mocno mnie irytowała. Sęk w tym, że to nie wina modelu, tylko moich własnych błędów... Na początku, jak zwykle posklejałem sobie "za dużo" przez co później musiałem się męczyć. Dalej, przez większą część pracy "kłóciłem" się z aerografaem... a i też żółty kamuflaż nie wyszedł mi tak jak chciałem. Pewnie na fotkach tego nawet nie widać.... Dziwię się, że w ogóle go pomalowałem, bo w sumie nic nie szło tak jak powinno. A szkoda bardzo, bo chciałem się nieźle wyżyć i mieć turbo fun z pracy z tym modelem ;-) Mam nadzieję, że będę miał jeszcze jedną szansę malowania tego giganta ;-)
Fotki:
Manufacturer: Games Workshop
Type: Big Vehicle
Scale: 28 mm heroic
Material: plastic
Hej,
kontynuuję zamówienie na armię eldarów. Drugą część projektu rozpocząłem od Rejfnajta (czy jak to się dokładnie czyta :D). Kurcze, muszę przyznać, że modelem jestem trochę rozczarowany. Myślałem, że będzie dużo większy. Z opowieści które słyszałem, koleś miał być wielkości tytana i ogólnie budzić grozę rozmiarami. Owszem model nie jest mały, ale ..... to nie jest to co sobie wyobrażałem. Zdaje mi się, że Stormraven jest większym modelem. No nie ważne. Samo malowanie było dla mnie niezbyt przyjemne, tzn praca z modelem mocno mnie irytowała. Sęk w tym, że to nie wina modelu, tylko moich własnych błędów... Na początku, jak zwykle posklejałem sobie "za dużo" przez co później musiałem się męczyć. Dalej, przez większą część pracy "kłóciłem" się z aerografaem... a i też żółty kamuflaż nie wyszedł mi tak jak chciałem. Pewnie na fotkach tego nawet nie widać.... Dziwię się, że w ogóle go pomalowałem, bo w sumie nic nie szło tak jak powinno. A szkoda bardzo, bo chciałem się nieźle wyżyć i mieć turbo fun z pracy z tym modelem ;-) Mam nadzieję, że będę miał jeszcze jedną szansę malowania tego giganta ;-)
Fotki:
Comments
Post a Comment